środa, 29 sierpnia 2012

MAC What a do! (Brunette, Blonde, Redhead)


Witajcie!

Kto nie lubi pomadek MAC ? Ja na pewno do tych osób nie należę :>
Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją pomadki

 MAC What a do!




Pomadka pochodzi z kolekcji Brunette, Blonde, Redhead z 2009r., w której mogliśmy znaleźć produkty dobrane specjalnie do tych trzech kolorów włosów. What a do! została przydzielona dla brunetek. 

[BBR-HOL08+Final+low+res.bmp]
Tutaj możecie zobaczyć wszystkie produkty "dla brunetek" z tej kolekcji

Kolor jest trudny do opisania - na ustach to nude z domieszką złota, w opakowaniu dosyć ciemny brąz/miedź z odrobiną brzoskwini i złota. Pomadka posiada wykończenie frost - co łatwo można stwierdzić widząc "metaliczne" wykończenie. Na ustach daje piękny połysk, a drobinki złota nie rzucają się w oczy. 




Zapach, jak przystało na pomadki MAC jest naprawdę przyjemny (waniliowy?). Jest bardzo trwała, po chwili zupełnie zapominamy, że mamy coś na ustach. Znika tracąc delikatnie kolor, nie ściera się ani nie zbiera w kącikach. 



Przepraszam Was za jakość zdjęć - ja ani mój aparat nie radzimy sobie w ciemnościach ;) 


Pozdrawiam



eM




poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Essie Too Too Hot


Witajcie :) 


Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym Essie w moim lakierowym zbiorze. 

Essie Too Too Hot

Lakier pochodzi z letniej kolekcji z 2011r., to najpiękniejsza czerwień, jaka gościła na moich paznokciach. Soczysta, żywa, elegancka. Posiada idealną konsystencję - łatwo się nakłada, nie pozostawia smug, a jedna warstwa lakieru wystarcza w zupełności. Pokryty top coatem bez problemu wytrzymuje tydzień. 

Cena 35 zł/Douglas, Super Pharm








Udanego tygodnia!


eM



Niedzielne leniuchowanie: Ogród Zoologiczny w Krakowie


Dzień dobry!

Mam nadzieję, że mimo mało łaskawej pogody spędziłyście miły weekend. 

Ja, w niedzielne popołudnie wybrałam się do krakowskiego zoo. 
Muszę przyznać, że niewiele się zmieniło, odkąd byłam tam ostatni raz - we wrześniu 2011r.
To miejsce, nieustannie przyciąga tłumy, które mimo deszczu spacerowały alejkami.
Wczorajszy deszcz sprawił jednak, że większość zwierząt chowała się w "norkach", bądź ucinała drzemkę. 

Kilka zdjęć z wczorajszego spaceru po zoo













Kto nie zna słonicy Citty, która typowała wyniki rozgrywek podczas Euro 2012 ;>

Jak Wy spędziłyście weekend ? 


Udanego tygodnia!

eM



piątek, 24 sierpnia 2012

Niekosmetycznie: 23 sierpnia


Witajcie!

Dzisiaj post zupełnie niekosmetyczny (a może troszkę?) o moim wczorajszym dniu.
23 sierpnia już zawsze będzie jednym z najważniejszym dni w moim kalendarzu. 
Dlaczego ? Bo to właśnie tego dnia, Urodziny obchodzą dwie najważniejsze osoby z mojego otoczenia. 

Z tej też okazji, z jedną z tych osób wybrałam się do kina na.. Meridę Waleczną (Brave) - film animowany, który 17 sierpnia wszedł do naszych kin.  




Film mogę Wam serdecznie polecić - może nie jest to kolejna bajka, na której pękamy ze śmiechu (choć i takie momenty się zdarzają), ale na pewno niesie przesłanie - idealne dla tych większych dzieci :) Nie jest to jednak film, który może nadawać się dla małych dzieci (wczoraj mężczyzna z 4-5 letnią córką wyszedł po połowie - ponoć jest od 7 lat...). Koniecznie zwróćcie uwagę na włosy głównej bohaterki - cudo! (jak cała grafika w tym filmie:))

Wchodząc na sale kinową podeszła do mnie konsultantka(ankieterka?) Oriflame i zadała pytanie: Bez użycia jakiego kosmetyku nie wyobrażam sobie wyjścia z domu. Jakie są Wasze odpowiedzi ? ;> 
W ramach podziękowania za wypełnienie ankiety (hmm, odpowiedź na jedno pytanie + podanie imienia) otrzymałam drobny upominek...



Z marką Oriflame nie mam wiele wspólnego - a właściwie nie mam nic wspólnego. 
Mydełko pięknie pachnie, musicie przyznać, że wygląda równie ciekawie :) 

Nie obyło się bez małych zakupów :) 
Kupując cukierki w Auchan (co innego można kupować podczas cudzych urodzin ? :D) dopadłam mały koszyczek, za zawrotną kwotę - 0,89 zł!
Uwielbiam takie gadżety - wychodzę z założenie, że takich rzeczy nigdy dość, świetnie sprawdzają się, by uporządkować szuflady :) 




Dosłownie przez chwilę byłam również w Rossmannie, po kilka artykułów niezbędnych w pielęgnacji. Nie omieszkałam jednak wrzucić do koszyka podkładu, który kosztuje niewiele, a dużo dobrego słyszałam na jego temat - chętnie wypróbuję :) 
Cena 16,49zł (16,99zł?)




Myślę, że to wszystko, co może Was z mojego wczorajszego dnia zainteresować.
Macie ochotę na więcej takich "codziennych" wpisów? 
Ja nie ukrywam, że bardzo lubię oglądać zdjęcia z całego tygodnia, które dziewczyny dodają na bloga :) 

A teraz uciekam z moim musem... 




... a Wam życzę udanego weekendu :) 


eM




środa, 22 sierpnia 2012

Nowości niekosmetyczne - Converse


Cześć!

Na pewno każda z Was ma jąkąś firmę, produkującą buty, którą lubi najbardziej.
Dla mnie to właśnie buty firmy Converse - będącej na rynku od ponad stu lat (pewnie każda z Was wie, że to właśnie Converse wyprodukował pierwsze buty do gry w koszykówkę - już niestety potęgą w tej dziedzinie nie jest).

Firma znana jest przede wszystkim z trampek i to właśnie do nich należy dzisiejszy post (produkują również adidasy, japonki, odzież, dodatki).
Posiadam kilkanaście koszulek (bardzo polecam - świetna jakość), dwie torebki (sportowe, niezawodne), dwie pary adidasów oraz... kilka par trampek :) 

Moje pierwsze trampki były wynikiem mody, Converse można było wtedy spotkać jedynie na stopach gwiazd. Bardzo podobał mi się trend noszenia ich zarówno w eleganckich jak i sportowych strojach (do dziś go lubię:)).

Trampki Converse są niesamowicie wygodne i wytrzymałe. Wyrzuciłam jedną parę trampek (z własnej głupoty), które i tak wiele przetrwały. Są zdecydowanie warte swojej ceny, uwielbiam ich wygląd, choć traktuję je również jako.. gadżet ;) (jedni lubią Pandorę, inni Converse;)) Możemy spotkać naprawdę wiele wzorów i fasonów.

Tym razem w moje ręce wpadły dwie pary, niskich Converse. 
To moje pierwsze niskie trampki, już mogę powiedzieć, że będą kolejne :) 

Pierwsza para, w kolorze ciemno szarym. Nie można zaprzeczyć dbałości o szczegóły - różowy środek buta, sznurówki obszyte "złotą nitką" :) 


Druga para w kolorze czarnym posiada podwójny "język" jasno niebieski oraz miętowy, niebieski środek buta, oraz trzy pary sznurówek. 

Domyślam się, że dla wielu cena trampek Converse może wydawać się za duża jak na "zwykłe trampki", co nie zmienia faktu, że dla mnie zawsze będą warte swojej ceny :)


Pozdrawiam, 

eM



poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Mięta na paznokciach - w trzech odsłonach :)


Witajcie! :) 

Kolor miętowy/pistacjowy był jednym z najmodniejszych podczas trwającego sezonu letniego. 
Gościł na sukienkach, spodniach, butach czy kopertówkach.
Ja jednak dzisiaj skupię się na miętowych lakierach do paznokci. 
W moich zbiorach znalazły się trzy odcienie, każdy z innej firmy






1. TRIND CC140 - zdecydowanie najciemniejszy z całej trójki. Już na pierwszy rzut oka zachwyca buteleczką. Posiada bardzo fajny, szeroki pędzelek. Lakier jest odpowiedniej konsystencji (zdecydowanie nie za rzadki), nie spływa, nie tworzy bąbelków. Oferuje najlepsze krycie z całej trójki miętowych lakierów - już jedna warstwa daje zadowalający efekt (ja stosuję dwie, ponieważ lubię ten głęboki kolor, jaki dzięki nim można uzyskać). Jedyny minus jaki zauważyłam - zmienia odcień po pokryciu top coatem (nie powiedziane, że na gorsze). Zdecydowanie polecam, jeśli ktoś ma ochotę na lakier dobrej jakości - sama na pewno kupię inne kolory.
Trwałość - od niedzieli 12.08 do środy 15.08

Cena niewiele ponad 40 zł (do kupienia w Douglasie) 




2. Inglot 969 - naprawdę ładny odcień, który urzekł mojego Ł. :) Jasny, lekko perłowy. Niestety trudno się rozprowadza - lakier jest rzadki i ma wąski pędzelek. Po pierwszej warstwie jest zupełnie niekryjący. Potrzeba minimum dwóch (a nawet trzech) warstw lakieru, by uzyskać satysfakcjonujący efekt. Na zdjęciach poniżej całość pokryta top coatem Essence Studio Nails.  
Trwałość - od środy 08.08 do niedzieli 12.08 (nie spodziewałam się!) 

Cena 20 zł




3. Revlon 028 Minted - piękny, jasny odcień. Niestety cienki pędzelek i rzadka konsystencja nie ułatwiają aplikacji. Konieczne są dwie warstwy, dla uzyskania pełnego krycia. Mało wydajny. Na zdjęciach poniżej całość pokryta top coatem Essence Studio Nails.  

Trwałość - od czwartku 16.08 do piątku 17.08

Cena 19,90 zł (Douglas)


Podsumowując: 

1. Zdecydowanie najsłabiej wypada lakier z Revlonu - nawet piękny kolor nie rekompensuje tego, że: mimo top coatu lakier szybko się ściera, trudno pomalować nim paznokcie i widać smugi. 

2. Największym zaskoczeniem dla mnie był lakier z Inglota - nie sądziłam, że na paznokciach wygląda tak pięknie, długo się trzyma, szybko wysycha i nie ma większych problemów z aplikacją. 

3. Lakier TRIND jest dość drogi, nie do końca satysfakcjonuje mnie kolor, który powstaje po pokryciu go top coatem (z mięty zmienia się w zielony), długo wysycha nawet jedna warstwa lakieru. 


Który Wam podoba się najbardziej ? Macie swój ulubiony, miętowy lakier ? 



eM



piątek, 17 sierpnia 2012

The Body Shop BB Krem - All-In-One -> PIERWSZE WRAŻENIA (nowość!)


Witajcie! 

Tym razem, wyjątkowo przychodzę do Was z nowością - nie tylko w mojej kosmetyczce, ale również na sklepowych półkach. To właśnie dzisiaj The Body Shop rozpoczął długo zapowiadaną sprzedaż swojego BB kremu

ALL-IN-ONE 
BB CREAM 

colour-adapting 
tinted cream



Obietnice producenta: 


Ważność: 12 miesięcy od otwarcia
Cena: 59 zł
Pojemność: 25 ml
Dostępność: sklepy The Body Shop (niestety nie ma ich w każdym mieście)

Skład:

Aqua, Isohexadecane, Hydrogenated Polydecene, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Ethylhexyl Palmitate , Glycerin, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil, Mica, Phenethyl Alcohol, Magnesium Sulfate, Sodium Chloride, Glyceryl Caprylate, Tocopheryl Acetate, Polyester-1, Silica Dimethyl Silylate, Triethoxycaprylylsilane, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tocopherol, Glycine Soja Oil. [+/- CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499].

Opakowanie

Produkt możemy kupić w 25 ml, srebrnej tubce. Posiada zabezpieczenie, dzięki któremu mamy pewność, że produkt nie był wcześniej otwierany. Otwór jest niewielki, produkt wydobywa się bez trudu.





Kolor: 

Produkt po wydobyciu z opakowania ma biały kolor, w którym gołym okiem możemy dostrzec "kapsułki" wypełnione pigmentem, które po roztarciu kremu uwalniają kolor. 


BB krem występuje w trzech wersjach, do karnacji: 
01 jasnej 
02 średniej
03 ciemnej


Ja zdecydowałam się na odcień 03, na chwilę obecną wiem, że najlepiej gdyby był pomiędzy 02 a 03. Kolor, który posiadam jest jasno brązowy (mimo to na twarzy nie zmienia się w pomarańczkę, choć jakiś tam tonów można się dopatrzeć (to chyba nieuniknione))


Wiem, ze niewiele widać, niestety moja skóra na dłoni również jest ciemna. Na pierwszym zdjęciu krem po lekkim roztarciu, na drugim roztarty całkowicie, w porównaniu do BB kremu Maybelline.



Konsystencja:

Krem jest bardzo delikatny i rzadki. Świetnie się rozsmarowuje, szybko wchłania, nie pozostawiając smug. Wydaje się wydajny - wystarczy odrobina by uzyskać odpowiedni efekt.

Krycie: 

Wiadomo, to BB krem. Zgodnie z ich przeznaczeniem, nie powinniśmy oczekiwać wielkiego krycia. Tak jest i tym razem. Chociaż... krycie jest na pewno lepsze niż w BB kremach Garniera i Maybelline, które również testowałam.

Przygotowałam dla Was również dosyć prymitywny test. Dwie podobne kreski długopisem na mojej ręce pokryłam odrobiną kremu BB z The Body Shop oraz z Maybelline. 

Na pewno nietrudno zauważyć, że krem z TBS jest ciemniejszy(mniej szary, bardziej brązowy), ale również zdecydowanie bardziej kryjący. 



Zapach:

Niestety nie potrafię określić czym dokładnie pachnie - na pewno jest to zapach kwiatowy, całkiem przyjemny, po zaaplikowaniu na twarz zupełnie się ulatnia.

Wrażenia: 

Mimo, że mam go dopiero jeden dzień, moje pierwsze wrażenia są pozytywne. Miałam go dzisiaj na twarzy - nie ścierał się, nie brudził ubrań. Na pewno minusem jest brak SPF oraz cena, która biorąc pod uwagę pojemność nie jest niska. Ten odcień polecam osobom bardzo opalonym (testowałam w sklepie 01, był naprawdę jasny).


Mam nadzieję, ze spodoba Wam się ta recenzja "na gorąco".


Udanego weekendu!


eM



środa, 15 sierpnia 2012

Essie Funny Face

Witajcie!

Jak spędzacie dzisiejszy, wolny dzień ? :) 

Postanowiłam pokazać Wam, jak prezentuje się niedawno przeze mnie kupiony lakier 
Essie Funny Face

To przepiękny, dosyć ciemny róż - według mnie idealny. 
Lakier posiada szeroki pędzelek, świetnie się aplikuje, jedna warstwa wystarcza w zupełności. 

Cena 35 zł (Douglas, Super Pharm)






eM



poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Big haul - zakupy z ostatnich dni (lipiec + sierpień)

Witajcie! 

Po raz pierwszy witam Was z nowej graficznej odsłony mojego bloga, którą stworzyłam razem z najzdolniejszym mężczyzną pod słońcem :) 


Mam nadzieję, że moje prywatne szczęście zaowocuje również na blogu :> I będzie trwało wiecznie :) 

Gdy jest się szczęśliwym, łatwiej się tworzy, a motywację bierze się ot tak.

***


Dzisiaj przychodzę do Was z zakupami, które od pewnego lipcowego dnia gromadziłam w wielkiej torbie.

Na początek Douglas, a tam oczywiście.. lakiery Essie :) 

35 zł/szt

1. Essie Funny Face




2. Essie Too Too Hot




3. Essie Knockout Pout (cudo!)



4. Essie Mademoiselle - klasyk :) 




Oraz próbki otrzymane do zakupów 



 Kolejne zakupy, tym razem z Rossmanna 

Trzy produkty przydające się każdej kobiecie na diecie :)

Eveline Slim Extreme 4D 
diamentowe serum wyszczuplające 
16,99 zł     
                                                                                                                         


Eveline Slim Extreme 3D 
superskoncentrowane serum modelujące do biustu
13,99 zł



Bielenda 
serum modelujące z efektem powiększenia i podnoszenia biustu
16,99 zł



Veet Debiut plastry do depilacji
11,99 zł



Perfecta Spa zmiękczająca maska-serum do stóp
2,49 zł



Eveline zmywacz do paznokci (głównie chodziło o pompkę! do Lidla nie chodzę;)) 
ok 11 zł



Cleanic chusteczki do demakijażu
2,49 zł



Cleanic płatki kosmetyczne
3,80 zł



Cleanic płatki kosmetyczne 



Original Source Mint & Tea Tree żel pod prysznic
6,99 zł



GLISS KUR ekspresowa odżywka regenerująca
14,99 zł



DAX olejek do opalania SPF 6
16,99 zł



Carex żel do mycia rąk
9,99 zł



Rimmel 60 seconds 440 Sun Downer
9,99 zł



Rimmel 60 Seconds 840 Blue Eyed Girl 
9,99 zł



MANHATTAN Soft Mat LipCream 53M (zdecydowanie aparat nie oddał koloru)
16,99 zł



Maybelline Super Stay 180 lasting pink
ok 27 zł



Byłam również w Biedronce (co zdarza mi się rzadko) i kupiłam...

BeBeauty kremowy żel do stóp
2,50 zł



BeBeauty odżywiająca sól do kąpieli
3,99 zł



maseczki AA
1,99 szt (dwie saszetki)



Kulę do kąpieli
3,99 zł



Bielenda bawełna płyn do demakijażu
5,99zł



Poniższe zakupy pochodzą z niewielkiej drogerii

Moje największe zdziwienie 

Belea odżywka do włosów
1,99 zł/szt



Golden Rose Paris 63
Wybór Ł :>
4,90 zł



Essence Top Sealer
Udało mi się dorwać 2 sztuki
10,99zł/szt



Maybelline Dream Fresh BB
20,40zł



lakiery Classics Charming



Revlon Sirene
19,90 zł



Ziaja maseczki
2,19zł/szt



Montagne Jennesse maseczki
5,30zł



SuperPharm 

LACYACYD Femina emulsja do higieny intymnej
opakowanie duże z pompką i małe bez



Avene woda termalna 
9,99 zł 



Udało mi się również (po raz pierwszy) odwiedzić Lawendową Mydlarnie
kupiłam w niej marchewkowe mydło z beta-karotenem, którego nie ma na zdjęciach oraz


Maseczkę glinka biała z mlekiem kozim
21,90 zł


Mimo, że zakupy były małe, to dostałam...

małe, czekoladowe mydełko o nieziemskim zapachu



oraz próbki


nikt mi nie powie, że nie wracamy chętniej tam, gdzie miło nas obsługują i nawet za małe zakupy dorzucają próbki (szkoda, że mało sklepów jest tego świadomych). Na pewno, jeśli chodzi o mydełka będę wracać do Lawendowej Mydlarni.

Jeśli chodzi o Mydlarnie, kilka postów niżej, pokazywałam Wam, jakie prezenty kupiłam w Starej Mydlarni, wtedy też kupiłam coś dla siebie... 

Pianka myjąco-peelingująca maślane ciasteczko (jestem ogromnie ciekawa, zapach powala na kolana:)) 
21,00 zł



Będąc w Zakopanem odwiedziłam również Naturę (w Krakowie kompletnie mi do niej nie po drodze - a jeśli już do niej trafiłam, to szafy były puste :O), gdzie kupiłam jedynie dawno planowany cień do powiek

My Secret Pearl Touch 103 (piękny!)
ok 5 zł




Macie bądź używałyście któryś z powyższych produktów ?


Udanego tygodnia!


eM