Witajcie! :)
W trakcie przygotowań do kolejnego egzaminu, nie mogę oprzeć się pokusie wrzucenia Wam kilku zdjęć, lakieru, w którym zakochałam się na amen!
OPI My very first knockwurst
pochodzi z jesiennej kolekcji Germany z 2012r.
To kremowy, mocno rozbielony, szaro-bury róż, który idealnie nadaje się na co dzień.
Wysycha niesamowicie szybko, dwie warstwy dają pełne krycie.
Kupiłam go w Sephorze, na wyprzedaży za 41 zł.
Tym razem, dodatkiem do OPI został Jolly Jewels 104, którego pokazywałam Wam kiedyś w poście zakupowym. Naprawdę ciekawie prezentuje się na paznokciach. Różowe drobinki, różnej wielkości, kryją doskonale po dwóch warstwach.
Jeśli któryś z tych lakierów przypadł Wam do gusty, koniecznie wypróbujcie! :)
Mam nadzieję, że to już ostatnie dni mojej nieobecności.
Proszę jeszcze o kilkudniowe trzymanie kciuków.
Jak na razie, ukazały się wyniki dwóch egzaminów, które zdałam.
Jeszcze wyniki dwóch i napisanie jednego przede mną.
Trzymajcie się!
eM
śliczny duet :)
OdpowiedzUsuńświetne połączenie, chyba zastosuję :] ostatnio wciąż traktuje paznokcie takim brokatowym dodatkiem :]
OdpowiedzUsuńBardzo podobny do OPI Bubble Bath, uwielbiam takie naturalne kolory.
OdpowiedzUsuńpiękne połączenie :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten OPI :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się !
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie :)wcześniej nawet nie zwróciłam uwagi na ten różowy brokat ale coś mi się wydaje , że muszę go mieć :P
OdpowiedzUsuńp.s a Ty też studiujesz na rolniczym ? :)
cudowny ten kolor z OPI.... takie nudziaki sa po prostu piękne i niezawodne.
OdpowiedzUsuńW górach pewnie śniegu teraz bez liku....
Pozdrawiam ciepło :)